Komisarz Alex

Zorina

Jeden z moich ulubionych seriali.

Dłużewska

I moich też. Alex jest super psem =) Większość zagadek i śledztw trzyma w niesamowitym napięciu, poza tym świetnie wplątana w to wszysto komedia - naprawdę niejednokrotnie śmiałam się do rozpuku =)
Lubiłam ten czas gdy w sobotnie wieczory oglądałam "Komisarza Alexa", a w niedzielne Czh.

Dłużewska

Dzisiaj w najnowszym "Tele Tygodniu" wyczytałam, że w trzeciej serii do obsady "Komisarza Alexa" dołączy Antoni Pawlicki! =)

Inka

Obiło mi się o uszy, że ma on zastąpić postać Kuby Wesołowskiego, którego planują uśmiercić.

Dłużewska

Właśnie w tej notce było napisane, że to plotka - Wesołowski nadal będzie opiekunem Alexa, ale Pawlicki do obsady i tak dołączy. Chyba będzie nowym komisarzem ... ale to tylko moje domysły Wink

Niemniej marzy mi się Pawlicki i Wesołowski jako jeden team, tym razem współcześnie w policji.

Inka

Naprawdę, będą grać razem? To świetnie Smile

W takim razie uważam, że Wieczorkowski i Zakościelny również powinni dołączyć do obsady Smile

Dłużewska

Zgadzam się! Mr. Green

Dłużewska

Już w sobotę nowy odcinek "Komisarza Alexa"! Do obsady, oprócz Pawlickiego, dołączyły też Karolina Gorczyca w roli psychologa i Marta Dąbrowska jako laborantka.
Wszyscy z Czh, bardzo mnie to cieszy Very Happy

Inka

Świetnie! Czekam z niecierpliwością, wiadomo, że Czh jest nie do pobicia, ale Komisarz Aleks z taką obsadą zapowiada się bardzo ciekawie. Wprawdzie nie oglądałam dwóch wcześniejszych sezonów, ale ten na pewno będę Very Happy

Dłużewska · Wysłany: Nie 22:17, 03 Mar 2013 Temat postu:

I jak Wam się podobał nowy odcinek? Ja, jak zwykle, się uśmiałam - Alex jest niemożliwy Very Happy

Wątek kryminalny też w porządku. Lubię w tym serialu to, że widz domyśla się, kto popełnił dane przestępstwo, a potem jednak okazuje się, że zrobił to ktoś inny, kogo byśmy się nie spodziewali Very Happy

Wczoraj wywnioskowałam, że Modliszkę odbił ten redaktor z "Expressu Łódzkiego", w życiu bym nie powiedziała, że to informatyk z więzienia Very Happy

W ogóle przyszło mi do głowy, że Anna Przybylska nadawałaby się na naszą kokietkę Ingę - tak, wyraźnie widzę ją jako ewentualną zmienniczkę Gruszki Very Happy

Pojawiła się już Marta Dąbrowska i jej bohaterka chyba zakochała się w Puchale, a on ma przecież żonę i dzieci. Ciekawe, co z tego wyniknie.

Znowu odnoszę wrażenie, że Bromski podkochuje się w Lucynie i wolę to niż weterynarz Olę, której nie trawiłam, bo mi do tej roli pozytywnej, przesympatycznej, radosnej postaci Hamkało zwyczajnie nie pasowała.
Mam nadzieję, że nie wróci z USA. Niech znajdą inną aktorkę na dziewczynę Marka, np Olgę Bołądź Mr. Green

Inka · Wysłany: Nie 22:35, 03 Mar 2013 Temat postu:

Dłużewska · Wysłany: Śro 15:32, 27 Mar 2013 Temat postu:

A jednak komisarz Bromski zginie i to niedługo Crying or Very sad

Ale w jakich okolicznościach! Zasłoni swoim ciałem Ewę graną przez Karolinę Gorczycę i dostanie prosto w serce! Crying or Very sad

Matko, jakie to będzie czasohonorowe, jakby Michał oddał życie za Rudą, ja to tak będę widzieć. I na pewno będę płakać Embarassed

To straszne.

Inka

Padłam. Zobaczyłam właśnie reklamę na jedynce:

"Tragiczny wypadek Hanki Mostowiak. Brutalne pobicie Ryszarda Lubicza. 6 kwietnia 2013. Włącz jedynkę o 20.20" Very Happy

Dłużewska

Inka

O Janku nie wspomnieli, bo jego śmierć była zupełnie inna. Zdecydowanie inna. Pozostałe były śmieszne. Kartony, szpitalna podłoga i...nawet nie wiem, jak mam określić śmierć Marka. Ta scena była dziwna, trochę jak z jakiejś kreskówki. No i śmierć Janka nie była zapowiadana od tygodni Very Happy

Tylko z tymi kajdankami, to ja tam się nie znam, ale mój tata owszem i powiedział, że procedury są takie, że mają przede wszystkim ratować zagrożone życie i jeżeli kobieta się dusi, to musi jej pomóc od razu, a jeżeli przestępca stawiałby opór podczas zakładania kajdanek, to już by mógł nie zdążyć. No, ale mógł chociażby wziąć jego pistolet, tak żeby on nie mógł się do niego dostać, czy coś. Więc mimo wyjaśnień taty, ta scena była według mnie bardzo nieprzemyślana.

Ja nie płakałam, a już na pewno nie tak, jak po nieodżałowanym Janku, ale trochę zaszkliły mi się oczy, jak Lucyna powiedziała "Jeszcze się spotkamy"