Wiersze

Konarska

Kaczmarski to dla mnie przede wszystkim "Nasza klasa".

Edda

Lubię, ale dla mnie przede wszystkim "Mury", gdyż w domu od dziecka słuchałam tej piosenki i przez długi czas, wstyd przyznać, tylko znałam ją z całego repertuaru.

Mondler

Tak, tak. Z Kaczmarskim zawsze kojarzyć będą mi się "Mury", ale "Nasza klasa" mnie strasznie wzrusza..

Mondler

"Poczekalnia" ma również piękny tekst.
A Baczyński chyba u mnie zawsze na pierwszym miejscu będzie.

Czy tylko ja podczas czytania "Opowiadań" Borowskiego nie czułam nic? Rolling Eyes

Żadnych odczuć, pustka...

Konarska

Jak ja mogłam zapomnieć o "Murach"!!! Kiedyś miałam na to takie fazy, że... słuchałam i słuchałam. I jeszcze "Obława", jest taka waleczna.

Edda

Ja też, Mondler! Nie wiem, nie mogłam się wczuć, nie mogłam odnaleźć żadnych emocji we mnie, może to przez ten język, styl, ale nie dotrwałam do końca. Za to "Żośkę" czytałam ze łzami w oczach.

Edda

Baczyński ostatnio to tylko "Z głową na karabinie" i ostatnie dwa wersy:
"Umrzeć przyjdzie, gdy się kochało
wielkie sprawy głupią miłością."

Mondler

Jak dla mnie autor pisał to bez uczuć. Jakby opisywał dzieci bawiące się w parku. Chociaż nie, opis takich dzieci więcej by we mnie wzbudził. "Zośki" nie czytałam. Polecasz? Na pewno przeczytam Wink

Konarska

Te wersy mają jakąś taką moc.
Ja Borowskiego przeczytałam na plaży Embarassed

jednym tchem właściwie. Ale dużo większe wrażenie zrobiły na mnie "Medaliony", które odkładam co chwilę, bo już nie mogłam, zwłaszcza pierwszego opowiadania, podczas którego miałam ochotę wymiotować.

Edda

Mondler, stokrotnie polecam, moja ulubiona książka. To tak jakby kontynuacja "Kamieni na szaniec", z tym że opowiada o dywersji (dobra część) i powstaniu (po prostu odbierała mi dech na każdej stronnicy). Nie wiem, czy będzie Ci się podobać, ale ja gorąco polecam. Aleksander Kamiński "Zośka" i "Parasol".

Mondler

Skuszę się na pewno, choć sporo książek o tematyce wojennej się już u mnie uzbierało Wink

Edda

Znaczy, na pewno pokazane są losy wojenne, ale bardziej dla mnie jest to pomnikiem dla harcerzy i idei, w które wierzyli, niż źródłem prawdy historycznej.

Inka

W ramach off topu: nigdy nie zapomnę, jak poszłam po "Zośkę..." to biblioteki. Podałam tylko tytuł, a bibliotekarz powiedział mi, że NIE MA TAKIEGO AUTORA. Więc powiedziałam, że to tytuł, a autor, to A.Kamiński. I wiecie o co mnie ten koleś zapytał? Czy to jest nowość wydawnicza! No i wtedy już nie mogłam...

Konarska

Ja nie mogę na takich ludzi, naprawdę!!!

Mondler

Hahahah, tak, pamiętam to Paulina, jak nam opowiadałaś Razz

Cóż, niektórzy znaleźli się w nieodpowiednim miejscu w nieodpowiednim czasie.

Ja mało książek uważam za prawdę historyczną. Nawet nie wierzę we wszystko co jest napisane w książce do historii Razz

Jak było naprawdę, wiedzą tylko ludzie, którzy to przeżyli, a i tak jest to subiektywna ocena.