Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zorina
Marszałek
Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 1669
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z San Esbobar
|
Wysłany: Śro 8:45, 26 Cze 2013 Temat postu: Za winy niepopełnione |
|
|
Stanisław Wojciechowski siedział przy swoim biurku.
Był to przystojny ,postawny mężczyzna o
arystokratycznych rysach twarzy.
Zastanawiał po co Bronkowi potrzebne były te pieniądze, ale gdy syn się pojawił nie zadawał żadnych pytań.
Kiedy się żenił z Jadwigą ,nie wiedział ,że jest chora na sfizofrenię ,rodzice narzeczonej staranie ukrywali przed nim ten fakt.
Wspólne życie okazało się piekłem ,ale trwał w tym w związku ze względu na syna.
Kiedy poznał Karolinę ,zrozumiał ,że może być inaczej ,że szczeście też się do niego uśmiechnęło.
A Bronek ciągle miał do niego żal 'mama zwariowała przez ciebie '.
Dla ratowania Wandy ,Bronek zrobił by wszystko.
Spotkanie z ojcem było jednak ostatnią rzeczą o której by pomyślał ?
Nie czuł ,żadnego związku z człowiekiem który po dwudziestu latach małżeństwa zostawia żonę dla dużo młodszej kobiety.
Matka się powiesiła ,był pewien ,że nigdy mu tego nie wybaczy.
Z typową dla młodych ludzi bezwględnością ,widział wszystko w biało -czarnych barwach.
A życie ma więcej kolorów ,cześciej jest szare i rzadko tak proste jakbyśmy chcieli.
-Bronek ale ty wierzysz ,że nie jestem zdrajcą ?Wojciechowski patrzył na swojego syna.
Wszystko to było absurdalne ,jak w procesie Kafki ,chcieli go posłać na śmierć za winy niepopełnione.
Bronek milczał.
Po słowach Krawca ' ja chciałabym mieć ojca 'coś się w nim zmieniło.
-Nie tato odparł Bronek wiem ,że nie jesteś zdrajcą. W końcu nazywasz się Wojciechowski.
Żadne z nich nie pamiętało kto uczynił pierwszy krok ale padli sobie w ramiona.
Bez słów obaj wiedzieli ,że to jedna z tych chwil która zostaje w pamięci na całe życie.
Bronek został raniony przez Tadeusza ,nie było wiadomo czy przeżyje.
Doktor Maria podjęła decyzję o operacji.
Te kilka godzin ,obłędnego strachu Wanda zapamiętała na całe życie.
Bała się Bóg nie wysłucha jej modlitw.
-Jest dobrze powiedziała doktor Maria wychodząc z sali. Będzie żył powiedziała ,uśmiechając się tym swoim ,ciepłym ,pogodnym uśmiechem.
-Dziękuje za uratowanie życia mojego dziecka powiedział Wojciechowski całując ją w rękę.
-Niech pan nie przesadza ,to moja praca stwierdziła Maria.
Wanda usiadła przy łóżku Bronka.
Otworzył oczy i uśmiechnął się do niej.
-Zostawię was samych rzekł Stanisław.
Cieszę zwrócił się do Wandy ,że zostanie pani ,żoną mojego syna ,moją córką.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Zorina dnia Śro 14:12, 26 Cze 2013, w całości zmieniany 13 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Dłużewska
Marszałek
Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 11:46, 26 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Bardzo ładne, jak zawsze ładnie napisane =)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Inka
Marszałek
Dołączył: 03 Sty 2013
Posty: 5395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: małopolska
|
Wysłany: Śro 14:09, 26 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Ładne opowiadanie, tylko jedna uwaga-w serialu padło imię ojca Bronka i było to imię Stanisław
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|