Tego świata już nie ma.

Edda

Ta wisniowka:-) ale mi bardziej chodziło o miejsce publiczne i takie jakby obnoszenie się. Na dodatek ona miała tylko piętnaście lat.

Konarska

Hmmm, Lora, czemu uważałaś, że skrytykuję i że polecą baty? Jestem wredna? Czepialska?
Więc skoro mam być krtykiem, to będę Very Happy

Edda właściwie wyliczyła wszystkie większe błędy. Co do mnie, to radzę Ci czytać jak najwięcej, oglądać filmy, poczujesz tego ducha.
Trochę wydaje mi się, że nie panujesz nad wiekiem Róży. Ona jest naprawdę bardzo młoda, a w częściach przedwojennych jest taka jak dzisiejsze nie wiem, piętnasto-szesnastolatki. A wtedy panienki z dobrych domów zachowywały się inaczej. Jak damy. Albo inaczej, po prostu dziewczęco.
Co do tej części, jest średnia. Wydaje mi się, że nie miałaś na nią konkretnego pomysłu. Ot, pogadali, powspominali. Mało co zapada w pamięć. Może ta wypowiedź Celiny:
"małe dzieci umierały mi na rękach a ja nie wiedziałam, co mam zrobić, jak powiedzieć to ich matkom i może to głupie, ale jedyne, o czym wtedy myślałam, że gdyby nie ta cholerna wojna to pewnie teraz tuliłabym do siebie swoje rumiane, pachnące dziecko a nie patrzyła jak cudze dzieci krwawią wprost na mój szary sweter."
Tylko że są błędy interpukcyjne. Ile masz lat? Głupio mi to, piętnastolatce, trochę pisać, ale to ułatwi mi ocenę twórczości.
Co dalej... źle zapisujesz dialogi. Powinno się to robić tak.
- Cześć - powiedziała Ola - Co robisz.
Mam nadzieję, że rozumiesz, o co mi chodzi.
Co do tej części, cieszę się, że jest Celina taka normalna. Ale nie rozumiem Róży. Róży, która tak po prostu mimo wszystko przebacza. Nie pasuje mi to do tego, jak ją wcześniej ukaząłaś.

Krasiwaja

I dlaczego wszystkie "wielokropki" składają się w poprzedniej części z dwóch kropek, a nie trzech? Razz

Konarska

Kto komentuje opowiadania po nocy? Tylko Clarion i Konarska, dwie "pisarki".
Moje wielokropki to zawsze czterokropki, więc to jestem w stanie zrozumieć.

Krasiwaja

Noc jeszcze młoda, najlepiej pisze się między trzecią i czwartą. Very Happy

Ja zanim zaczęłam pisać, by publikować, przyswoiłam sobie to i owo z gramatyki, bo wiadomo, że błędy odwracają uwagę od treści. :>

Lora

Nie chce być zbyt dosłowna ale chyba niektórzy z konstruktywnej krytyki przeszli do jakże popularnego czepialstwa Smile

Co w gruncie rzeczy jest urocze Smile

Edda

Prosilaś, byśmy wykazali Tobie wszelkie błędy i nieścisłości, więc uczciwie zostały wykazane, nie wiem, czy to można nazwać czepialstwem. Może własnie dlatego, że Róża jest zlepkiem kilku osób czasami jej zachowania nie pasują do niej.

Krasiwaja

Prosiłaś ciągle o konstruktywną krytykę, więc wymieniłam rzeczy, które moim zdaniem powinnaś poprawić.
Wielowymiarowość bohatera a niekonsekwentne prowadzenie postaci to jednak dwie różne rzeczy. Edda wyliczyła wszystkie błędy, z którymi się jak najbardziej zgadzam.

Krasiwaja

To jest tak jakbyś pisała o paru różnych Różach Konarskich/Woyciechowskich.
Taki rozdźwięk pojawił mi się tylko w postaci Marii: Maria numer 1 to była ta z trzech pierwszych sezonów, Maria numer 2 to ta po Majdanku i trzecia z piątej serii.
Dopiero w szóstej transzy zniknęło mi to wrażenie, bo ponownie stała się taka jak na początku. I właściwie wtedy zorientowałam się, że bardziej zwracałam uwagę na jej wygląd niż na charakter.
Gdyby scenarzyści nie byli konsekwentni w stosunku do jej postaci, w szóstej serii powstałaby pewnie Maria numer cztery, albo po prostu kontynuacja tej z piątej serii. A oni zgrabnie wrócili do tego, co było na początku, ale nie zapominając przy okazji o tym, co było pomiędzy. O to właśnie mi chodzi. Smile

Lora

Konstruktywną krytykę przyjęłam Smile

Parę kwestii bronię i tłumacze bo mam do tego prawo Smile

Natomiast delikatnie sugeruje, że powtarzanie milionowy raz tej samej uwagi lekko zakrawa na czepialstwo ale tak jak już powiedziałam jest w tym coś uroczego Smile

Lora

Pierniczkowa

Wow. Szkoda mi jej.
Naprawdę szkoda, mam wrażenie, że chodzi jej o tego Niemca, co ją zgwałcił.
Ach, z tego, co wiem, to paznokcie wyrywali Sowieci.
Podoba mi się. Dalej, dalej.
Smile

Lora

Inka

Spoko, spoko. Gestapowcy też wcale delikatni nie byli, paznokcie wyrywać się zdarzało.

Lora