Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Inka
Marszałek
Dołączył: 03 Sty 2013
Posty: 5395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: małopolska
|
Wysłany: Wto 18:12, 31 Gru 2013 Temat postu: Noc Sylwestrowa |
|
|
Więc tak to będzie teraz wyglądać...światła, muzyka i zabawa. Celina niespokojnie rozglądała się po nowojorskim klubie. Zdawała sobie sprawę, że przyciąga spojrzenia mężczyzn. Podeszła do baru trzymając Michała za rękę.
- Dwa razy gin z tonikiem. - powiedziała nienaganną angielszczyzną. Michał posłał jej czułe spojrzenie. Zajął miejsce obok niej. Spojrzał w kierunku sceny, gdzie odbywał się pokaz bruleski. Grupa brunetek w skąpych strojach pobudzała wyobraźnię mężczyzn. Mimowolnie się uśmiechnął, ale zaraz przypomniał sobie, że ucieleśnienie jego marzeń siedzi tuż obok.
- Gdzie oni są? - krzyknął.
- Przyjdą, nie martw się. - zaśmiała się Celina. Barman postawił przed nią szklankę z drinkiem. Napiła się.
- Ale Władek się nigdy nie spóźniał. Przysięgam ci, nigdy.
- Patrz, Wanda i Bronek już idą. - dosiedli się do nich.
- Może chodźmy do jakiegoś stolika? - zaproponował Woyciechowski.
- Nie. Władek i Ruda muszą nas znaleźć.
- Gdzie oni są? - zapytał.
- Nie mam pojęcia. - westchnęła Celina.
- O idą! - zawołał Michał.
- Gdzie? - Bronek zaczął się rozglądać.
- Nigdzie. Ćwiczę na wypadek gdyby się zjawili. - zaśmiał się młodszy Konarski.
- Tobie nigdy nie przejdzie to poczucie humoru?
- Chyba dlatego mnie kochasz? Siedzicie tu? - zapytał Bronka i Wandę. - Bo my z Celinką chcemy potańczyć.
- Ja bym chciała dopić drinka.
- Zdążysz. No chodź. - Celina odłożyła szklankę. Wstała i razem z ukochanym weszła w sam środek parkietu. Dłużewska i Konarski byli doskonałymi tancerzami. Nim się obejrzeli cała sala wpatrywała się właśnie w nich. Michał pewnie prowadził swoją ukochaną. Taniec był jedyną okazją, w której Celina miała ochotę się mu podporządkować.
Ruda i Władek weszli do klubu. Władek właśnie tak wyobrażał sobie tę całą imprezę. Hałas, mnóstwo ludzi, których kompletnie nie znał, wulgarne tancerki na scenie. Wolałby witać nowy rok w mieszkaniu, w towarzystwie przyjaciół, przy zimnej wódce i dobrej sałatce roboty Rudej. Nie wspominając już o tym, że wolałby teraz być z chłopakami, w lesie i z okazji sylwestra szturmować posterunek milicji. Taka dobra okazja by była.
"Zdążysz jeszcze uratować świat bohaterze. Teraz i tak nic nie zrobimy. Wyjedziemy, poczekamy na realną szansę, przy okazji trzeciej wojny wrócimy"
- Przepraszam za spóźnienie. - powiedziała Ruda, gdy dopchali się do Bronka i Wandy. - Ale widzę, że czekamy jeszcze na Celę i Michała.
- Przeciwnie. - odparł Bronek. Ruda uniosła brew. - Zobacz na parkiet. - Wiktorii zrobiło się ciepło na sercu, gdy zobaczyła ich, tańczących samych, na środku parkietu, wśród kilkudziesięciu osób wpatrujących się im w osłupieniu. Gdy muzyka ucichła, zostali nagrodzeni gromkimi brawami.
- Czy mógłbym z panią zatańczyć? - spytał jeden z mężczyzn przyglądających się im. Był wysoki, postawny i przystojny. Ubrany w elegancki smoking.
- Pani tańczy dziś tylko ze mną. - odparł Michał. Celina poczuła ukłucie w sercu. Przez chwilę miała ochotę wyrwać się z uścisku Michała i powiedzieć, że przeciwnie. Że zatańczy z każdym mężczyzną, który ma na to ochotę, bo nienawidzi, gdy ktoś dyktuje jej swoją wolę. Uświadomiła sobie jednak, że dziś ma ochotę tańczyć tylko z Michałem. Uśmiechnęła się więc przepraszająco i jakby rozwiewając wszelkie wątpliwości pocałowała ukochanego w policzek.
Przy stoliku było nieco ciasno, ale przyjemnie - siedzieli w swoim towarzystwie, popijali dobry alkohol, zajadali się ciastkami.
- Ale z polską wódką to nie ma porównania. - powiedział Władek pijąc kolejnego drinka.
- Zdecydowanie! - podchwyciła Wanda. Wydawała się już być nieco pijana, co Celinie wydawało się nieco zabawne. Nigdy wcześniej nie widziała przyjaciółki pod wpływem.
- Jak się bawicie? - zapytał Bronek, który właśnie wracał spod baru z kolejną butelką.
- Kogoś zdecydowanie brakuje. - odparła Ruda.
- Janek... - szepnął.
- On też na pewno gdzieś tam świętuje. - szepnęła Celina.
- Chodź zatańczyć. - zaproponował Wandzie Bronek.
- Nie, nie, Bronek, ja już dziś naprawdę nie mogę.
- Mówiłam ci, żebyś najpierw rozchodziła te buty. - szepnęła Ruda. Ryszkowska posłała jej mordercze spojrzenie.
- A może ty zatańczyłabyś z moim mężem? - zaproponowała.
- Ona tańczy tylko ze mną! - zawołał Władek.
- Ty nie umiesz tańczyć! - zaśmiał się Michał. - Opowiadałem wam, jak...
- Spróbuj tylko cokolwiek powiedzieć! - zaczerwienił się Władek. - Pamiętaj, że ja mam znacznie więcej historii w zanadrzu.
- Ja z tobą zatańczę. - powiedziała nagle Celina.
- Nie wiem, czy sprostam takiej tancerce. - zażartował Bronek, ale podał Celinie rękę i razem poszli w stronę parkietu.
Do stolika przysiadł się mężczyzna, który prosił wcześniej Celinę do tańca.
- Widzę, że pana towarzyska tańczy jednak z innymi mężczyznami.
- To akurat mój przyjaciel. - odparł Michał - Ma pełne prawo tańczyć z moją narzeczoną.
- Ty jesteś bezczelny. - powiedział mężczyzna. Wyraźnie wypił za dużo.
- A ja sobie nie przypominam, żebyśmy byli po imieniu.
- Ja słyszę w jakim języku wy rozmawiacie. Panoszą się Polaczki.
- Słuchaj no. - Władek wstał. Wystarczyło mu kilka miesięcy w Nowym Jorku, żeby przypomnieć sobie w stopniu średnio zaawansowanym przypomnieć angielski. - Michał powiedz mu, że jak chce zobaczyć polskiego komandosa, to niech wyjdzie ze mną przed klub, bo... - Michał powtórzył słowa brata.
- Władek! - zawołała Ruda. - Daj spokój! - było za późno. Władek w bojowym nastroju wyszedł na zewnątrz, za nim Michał. Zdenerwowane dziewczyny narzuciły płaszcze i do nich dołączyły, mając nadzieję, że uda im się odwieść ich od bójki. Kiedy Bronek zauważył tę sytuację kątem oka, zszedł z Celiną ze sceny i pobiegli za przyjaciółmi.
Mężczyzna zamachnął się, chcąc uderzyć Władka, ale ten w porę się uchylił. Wstając popchnął go na ścianę. Ten próbował się do niego zbliżyć, jednak Władek pięścią uderzył go w brzuch. Wykręcił rękę i trzymał tak, że przeciwnik nie mógł się poruszyć. Zaczął krzyczeć z bólu.
- Michał, porozmawiaj z kolegą! - zawołał. Młodszy Konarski podszedł bliżej.
- I co masz mi do powiedzenia o Polakach? - zapytał. Mężczyzna milczał. Władek jeszcze bardziej wykręcił mu rękę. Jęknął. - Słucham. - powiedział Michał.
- Dobrze się biją. - powiedział.
- Coś jeszcze?
- To...bardzo sympatyczny naród. - zgromadzeni wybuchnęli gromkim śmiechem.
- Posłuchaj kolego. - powiedział Michał. - Polacy są waleczni, odważni i skłonni do poświęceń, co udowadnialiśmy przez ostatnie pięć lat. Zgadza się? - przytaknął. - Mamy niezwykle bogatą kulturę, ciekawą historię, piękny język, wybitnych rodaków. Jednocześnie, jesteśmy wyjątkowo pokrzywdzeni, bo wasz prezydent, za naszymi plecami sprzedał nas Stalinowi. Naturalnie, mieliście na to taki sam wpływ jak my, więc do ciebie nie możemy mieć pretensji, ale należy nam się szacunek, jasne? - przerażony mężczyzna kiwnął głową. - A jak już pewnie zauważyłeś, mamy piękne kobiety.
- Bardzo. - powiedział, tym razem nawet niepytany, z ogromnym przekonaniem.
- Do których ty nie masz prawa się zbliżać. Teraz mój brat cię puści, a ty będziesz się grzecznie bawił, z dala od nas. Zrozumiano?
- Zrozumiano. - potwierdził. Władek rozluźnił uścisk. Mężczyzna chciał go uderzyć, ale okazało się, że ręka była tak zdrętwiała, że nie był w stanie nią poruszyć. Pokornie odszedł.
Wybiła północ.
Przyjaciele znowu wyszli przed klub, każdy z kieliszkiem szampana. Przy wybuchach sztucznych ogni zaczęli składać sobie życzenia.
- Wolnej Polski. - mówili bez zastanowienia.
- Szybkiego spotkania z bliskimi.
- Długiego życia.
- Wiecznej dumy i wiecznego honoru
- Żeby nasi mężczyźni byli bezpieczni
- Żeby nasze kobiety były spokojne.
Jak dumnie to brzmiało, na tle standardowych zdrowia, szczęścia i pieniędzy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Dłużewska
Marszałek
Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 3:05, 01 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Jakie to piękne! Co oni wszyscy robią w Nowym Jorku? Naprawdę przecudowne!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Inka
Marszałek
Dołączył: 03 Sty 2013
Posty: 5395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: małopolska
|
Wysłany: Śro 3:24, 01 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Powiedzmy, że amerykańska wiza Celiny nie dość, że stała się użyteczna, to jeszcze się sklonowała
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dłużewska
Marszałek
Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 13:53, 01 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Musiałam przeczytać to jeszcze raz, tym razem porządnie, bo w nocy byłam pod wpływem... szampana Jestem jeszcze bardziej zachwycona! Kolejne Twoje najlepsze opowiadanie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Linnhe
Pułkownik
Dołączył: 04 Lis 2013
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 16:05, 01 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Bardzo dobre opowiadanie. Podoba mi się poddenerwowany Władek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Konarska
Marszałek
Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 1756
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:21, 02 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Oj, tak, to mi się podoba! Świetne opowiadanie! Kocham Michała, który tańczy tylko z Celiną.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Audrey
Marszałek
Dołączył: 10 Lis 2013
Posty: 1429
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Małopolska
|
Wysłany: Sob 16:12, 04 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Śliczne opowiadanie. I ta przemowa Michała o Polakach ! Cudowne, no i NY <3.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|