Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Inka
Marszałek
Dołączył: 03 Sty 2013
Posty: 5395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: małopolska
|
Wysłany: Pią 13:02, 19 Kwi 2013 Temat postu: Masada |
|
|
W bunkrze było zimno i ciemno, ale jednak bezpieczniej, niż na zewnątrz. Romek od kilku dni walczył z bronią w ręku. Nie bał się, nie chciał ocalić życia. Chciał po prostu zginąć godnie. W piwnicy, pod kamienicą-tą samą, w której Sajkowscy mieszkali, gdy jeszcze wierzyli, że Mosler pomoże im si stamtąd wydostać rozległ się dziwny zapach.
-Gaz.-szepnęła Rutka.-Romek, to gaz, przecież my tu zginiemy!
-Nic nam nie będzie.
-Zginiemy Romek.
-I tak zginiemy.-powiedział niby do nich, niby do siebie Dawid, dowódca Romka. W oczach Rutki pojawiły się łzy, a przecież była tak silną dziewczyną.
-Ja nie zginę. Powiedziała. Zaczęła wychodzić z bunkra.
-Rutka, nie!-Romek próbował ją zatrzymać, ale było już za późno. Wyszła na zewnątrz, a po chwili rozległy się strzały. Dawid położył rękę na ramieniu Romka.
-Kochałeś ją, prawda?
-Nie. Była przyjaciółką mojej siostry.
-Słuchajcie.-powiedział Paweł, kolejny towarzysz Romka.-Wpuścili tu gaz. Wiecie, że i tak wszyscy zginiemy. Nie dajmy im się.
-Co proponujesz?-zapytał Dawid z kpiącą miną.
-O, to bardzo proste. Zobaczcie.-wyciągnął swój pistolet i strzelił prosto w serce. Po wystrzale w bunkrze zapadła krępująca cisza. Wszyscy musieli zastanowić się, co się przed chwilą stało. Pierwsza ocknęła się Rojza.
-Mnie też zabij.-powiedziała do swojego narzeczonego.-A potem zabij siebie-rozpoczęła się regularna strzelanina, której przyglądali się Romek i Dawid.
-Sajkowski...-powiedział Dawid.-Wiesz, że oni mają rację? Nie ma się co oszukiwać. To jest nasze przeznaczenie.
-Nie..
-Romek, posłuchaj. Chcesz dać się zabić im, czy wolisz sam to zrobić?
-Dawid, tam, z tyłu jest chyba jeszcze jedno wyjście. Nikt o nim nie wie, chyba nikt nie pilnuje...
-A jeśli jednak? Wtedy to oni cię zabiją.
-Nie zabiją. Mam rodziców, siostrę, ja mam dla kogo żyć!
-Wszyscy mieliśmy.
-Ale ja obiecałem Lenie, że po tym wszystkim się spotkamy, wszyscy. Obiecałem rozumiesz? Obiecałem...
-Rób co chcesz. Dla mnie to już koniec. Romek...miło było z tobą pracować.
-To był dla mnie zaszczyt.-powiedział Romek. Odwrócił si i wyszedł, żeby nie widzieć śmierci kolegi. Zastanawiał się, czy to przypadkiem oni wszyscy nie mieli racji. Ale postanowił zaufać sobie. Udało mu się. Wyszedł z kamienicy. Ale gdy wyszedł, uświadomił sobie, że wcale nie na wolność, tylko na płonące ulice, szukać godnej śmierci.
Inspirowane dzisiejszą rocznicą i przeczytanym artykułem o warszawskiej masadzie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zorina
Marszałek
Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 1669
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z San Esbobar
|
Wysłany: Pią 14:03, 19 Kwi 2013 Temat postu: Masada |
|
|
Smutne ale bardzo prawdziwe.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Dłużewska
Marszałek
Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:30, 30 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Bardzo mnie poruszyło Twoje opowiadanie Z jednej strony, ucieszyłam się, że przywołałaś Rutkę i Rojzę, ale z drugiej to, jak oni wszyscy się sami zabili ... Tylko jeden Romek miał w sobie chęć życia do końca, wiedział, że nie ocaleje, ale chciał żyć jeszcze przez chwilę, jeszcze minutę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|