Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pierniczkowa
Generał
Dołączył: 24 Sty 2014
Posty: 632
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ziemie odzyskane
|
Wysłany: Pon 18:50, 03 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Przeczytałam już wczoraj wieczorem, ale skomentować nie było jak. Umiesz pisać sielankę, bo ja widzę na oczy Punię, mieszkanie i oświadczyny. Umiesz, naprawdę. Taka śliczna ta część!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Krasiwaja
Generał
Dołączył: 06 Sty 2013
Posty: 563
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polska
|
Wysłany: Śro 13:38, 05 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Nawet nie myśl o zabijaniu Marysi w tym opowiadaniu... Mogłoby być tak uroczo, jak zjawi się z Londynie z Otto, żeby poznać małą Ewunię... <33
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Dłużewska
Marszałek
Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 23:11, 05 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Szczerze mówiąc, dopiero myślę nad dalszymi częściami, bo mam kilka różnych pomysłów, ale Marysi na pewno nikt nie zabije, na pewno też pozna Ewę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Krasiwaja
Generał
Dołączył: 06 Sty 2013
Posty: 563
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polska
|
Wysłany: Czw 15:42, 06 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Widzę, że ostatni post Dłużewskiej <o, pewnie nowa część>.
Jednak nie.
Smuteczek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Konarska
Marszałek
Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 1756
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:23, 06 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Ja też czekam i czekam...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Dłużewska
Marszałek
Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:43, 07 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Nie wiem kiedy się pojawi ciąg dalszy. Na razie szukam inspiracji do ubrania pomysłów w słowa, bo jak ostatnio zaczęłam pisać, to tak opornie mi szło, że zrezygnowałam :/ Może w weekend znowu spróbuję.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Krasiwaja
Generał
Dołączył: 06 Sty 2013
Posty: 563
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polska
|
Wysłany: Pią 19:07, 07 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
I znowu płomień nadziei... zgasnął.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Pierniczkowa
Generał
Dołączył: 24 Sty 2014
Posty: 632
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ziemie odzyskane
|
Wysłany: Pią 19:08, 07 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Cierpliwości. ;D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Krasiwaja
Generał
Dołączył: 06 Sty 2013
Posty: 563
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polska
|
Wysłany: Nie 14:15, 16 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
LITOŚCI!
Ja chcę nową część!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Dłużewska
Marszałek
Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 16:50, 16 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
- Myślę, że te zdjęcia powinniśmy wysłać matkom - Michał podsunął Celinie dwie fotografie. Na obu byli we trójkę, jeszcze w szpitalu: Celina tuli Ewę do siebie, a Michał obejmuje je ramieniem. Zdjęcia wykonane przez Bronka.
***
Po tygodniu Michał wrócił do pracy, jego urlop dobiegł końca. Po raz pierwszy Celina miała zostać z córką zupełnie sama. Nikomu nie przyznała się do przerażenia, które ją ogarniało. Bała się Ewy. Bała się, bo tylko Michał nauczył się ją uspokajać, usypiać, kąpać. Był pełen cierpliwości, a Celinie głowa pękała ze zmęczenia i krzyku malutkiej. Płacz dziecka coraz częściej i coraz bardziej irytował.
- Cichutko, Ewa, cicho - Dłużewska tuliła córkę do siebie, ale płacz jedynie się wzmógł. - Nie mam siły. - Celina ułożyła dziecko w kołysce. Było nakarmione i przewinięte, matka nie miała pojęcia czego jeszcze może ono potrzebować. Poszła do łazienki, by w końcu zacząć robić pranie. Ewa ciągle łkała. Dłużewska oddychała coraz szybciej, coś niebezpiecznie pulsowało w skroni. Wyszła z łazienki, trzaskając drzwiami.
- Zamknij się, Ewa - syknęła, pochylając się nad kołyską. Zaczęła bujać mebelkiem, najpierw lekko, potem mocno, coraz mocniej i gwałtowniej. Jeszcze gorszy krzyk Ewy przywrócił matkę do porządku. Zatrzymała kołyskę. Ewa leżała przewrócona na bok, lewa rączka nienaturalnie leżała pod ciałem dziewczynki, buzia skierowana w stronę poduszki. Jej płacz był pełen bólu. Celina porwała córkę w ramiona.
- Co ja zrobiłam, Ewa, Ewa, moje słoneczko - oglądała córkę ze wszystkich stron. Dziecko zrobiło się sine od płaczu i wysiłku, jaki w ten płacz wkładało.
- O Boże - Celina podbiegła do telefonu. Wykręciła numer. Odebrał Bronek. Przerażonym głosem i bardzo chaotycznie powiedziała mu, że coś się dzieje z Ewą.
- Zaraz będę - odpowiedział Woyciechowski.
- Co się dzieje? - Bronek wziął Ewę na ręce.
- Nie wiem, boję się, że coś jej jest, może uderzyła się w głowę - Celina drżała. A jeśli połamała córce rękę? Przecież to małe stworzenie jest tak kruche i bezbronne. Dlaczego nie ma do niej cierpliwości? Przecież to Ewa, jej Ewa, wymarzona i wyczekiwana.
- Nie, chyba nic jej nie jest - Bronek uśmiechał się do dziewczynki, a ona zaczęła się uspokajać. - Zaraz, Cela... Jak ona miałaby się uderzyć w głowę lub skaleczyć? Przecież nawet jeszcze nie raczkuje.
- Tak, ale... - Dłużewska zamarła. - Po prostu bardzo się bałam, że coś jej się stało.
- Celina, idź się położyć. Ja posiedzę z Ewunią - zaproponował przyjaciel, a Celina nie umiała odmówić. Bolała ją głowa, spragnione snu oczy mimowolnie się zamykały. Opadła na łóżko.
***
- Cela - usłyszała szept Michała. Uchyliła powieki. Ewa leżała tuż obok. Była spokojna jak aniołek. Nie spała, a mimo to nie płakała. Michał pochylał się nad córką, podawał jej dłoń, a ona z zaciekawieniem zaciskała rączki na jego palcu. Jej oczy się śmiały.
- Cela, nie możesz tego robić.
- Czego? - kobieta zamarła.
- Ustaliliśmy przecież, że Ewa nie będzie spać w naszym łóżku. Ma swoją kołyskę i musi umieć tam spać. Musi być samodzielna.
***
Szybko okazało się, że Ewa jest spokojna tylko wtedy, gdy śpi w łóżku rodziców. Celina stosowała więc ten sposób, a potem znużona kładła się przy córce. Michał wracał z pracy i robił narzeczonej wyrzuty.
- Połóż ją do kołyski - mówił.
- Nie, bo jak ją kładę do kołyski, to się budzi i jest marudna!
- Przestań, Celina, jakoś w nocy śpi w kołysce.
- Bo ty ją wieczorem usypiasz! - Celina miała dość. - Wychodzę z Punią.
Wyszła, piesek biegł obok, a jego pani aż trzęsła się z bezradności. Dlaczego do Michała nic nie dociera? Gdy on jest przy Ewie, dziecko zamienia się w aniołka, w ciągu dnia jest małą diablicą, jakby robiła swojej matce na złość. Do tego Michał ciągle się wymądrza. Stanęła pod drzewem, opierając się o jego pień. I jeszcze ta Ewa. Dlaczego ona się tak zachowuje? Tak, jakby bliskość matki sprawiała jej cierpienie, a ojciec był oazą bezpieczeństwa. Kobieta otarła łzy spływające po twarzy. Chodziła po parku przez dłuższy czas. Tak dawno nie myślała o Zygmuncie, ale teraz znowu pojawił się w jej myślach. Nie miała czasu go wspominać, bo przecież poród, szpital, Ewa. Ale teraz zatęskniła za nim, być może nawet bardziej niż dawniej.
***
- Gdzie ty byłaś? - znowu pretensje Michała. - Już dawno minęła pora karmienia.
Celina umyła ręce i zabrała Ewę do salonu, zamykając za sobą drzwi. Dziecko łapczywie piło mleko matki.
- Dlaczego ty mi to robisz? - Dłużewska załkała. - Dlaczego Michała kochasz, a mnie nie? Przecież to ja cię chciałam, chciałam cię już przed powstaniem, a on nie, on dopiero potem. To ja cię chciałam i moja miałaś być. Tylko moja.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Krasiwaja
Generał
Dołączył: 06 Sty 2013
Posty: 563
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polska
|
Wysłany: Nie 17:05, 16 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Tak, tak, tak! Wreszcie nowa część.
Celina mi tutaj przypomina Kasię z "Oto jest Kasia". ;x Michał wzorowy tata - podoba mi się. I skoro zdjęcia wysłane, czekam na pojawienie się Marysi (i Otto).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Konarska
Marszałek
Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 1756
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 17:26, 16 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Czemu oni się od siebie oddalają? Dziecko miało scementować ten związek, a nie rozwalać
A co do części - świetnie oddałaś uczucia Celi i choć marzy mi się sielanka, to to kupuję w 300% Michał to ojciec marzenie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zorina
Marszałek
Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 1669
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z San Esbobar
|
Wysłany: Nie 17:30, 16 Lut 2014 Temat postu: Londyn |
|
|
Bardzo życiowy temat poruszyłaś.
Pojawienie się dziecka ,często jest powodem kryzysu w związku.
Najbardziej mnie jednak niepokoi ,że Celina ,tyle myśli o tym Zygmuncie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Dłużewska
Marszałek
Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:01, 16 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Październik 1946
Celina siedziała przy stole, przeglądając raporty.
- To się w głowie nie mieści - powiedziała sama do siebie. - Sytuacja jest koszmarna. Panie Generale?
- Tak? - "Bór" oderwał się od swojej pracy.
- Myśli pan czasem o Zygmuncie?
- Bardzo często - wstał zza biurka i swoim dostojnym krokiem podszedł do kanapy, na której spała owinięta kocykiem trzymiesięczna Ewa. - Żałuję, że tak się to potoczyło. Że zginął na koniec powstania, gdy miałem zacząć rozmowy z Niemcami o przerwaniu działań. Nigdy nie miałem ludzi tak oddanych jak ty i on.
- To moja wina, że zginął - szepnęła Celina.
- Nie możesz tak mówić. Nie możesz obwiniać się o każdą śmierć. Był nieostrożny, rzucając się w pojedynkę na pięciu Niemców.
- Też miałam jeszcze kilka naboi... powinnam była iść na nich razem z nim.
- Dość tego, Celino. Na dziś wystarczy. Wracaj do domu.
- Nie spieszy mi się - Dłużewska westchnęła. - Mój mąż i tak pracuje od rana do wieczora.
"Bór" ponownie usiadł przy biurku. Przyglądał się swojej byłej łączniczce, nie mogąc zrozumieć, dlaczego akurat teraz ulatuje z niej życie. Teraz, gdy urodziła dziecko i wyszła za mąż.
***
- Władek, jeśli to nie tutaj, to ja i tak spędzę noc na tych schodach. Nie mam już siły - Ruda oparła się o ścianę. Ciężko dysząc, odrzuciła torbę na podłogę.
Władek nacisnął dzwonek. Rozległo się piskliwe szczekanie. Po chwili płacz dziecka. Coraz bliższe stukanie obcasów po posadzce. Drzwi się otworzyły, Ruda i Władek zostali zaatakowani przez śmiesznego biało-brązowego psa, ogarnęło ich buchające z mieszkania ciepło i zapach gotowanego kalafiora. Bliski płacz dziecka i w końcu Celina w białej bluzce, szarych wąskich spodniach sięgających kostek i domowych pantofelkach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Dłużewska
Marszałek
Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:05, 16 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Co do pierwszej dzisiejszej części, to nie jestem z niej zadowolona, ale jakoś musiałam ruszyć z miejsca :/
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|