Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dłużewska
Marszałek
Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 22:08, 01 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
O cholera. Zakończenie mnie zmiażdżyło. Ale pięknie piszesz!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zorina
Marszałek
Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 1669
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z San Esbobar
|
Wysłany: Sob 8:00, 02 Lis 2013 Temat postu: Celina |
|
|
Nie mogę zrozumieć dlaczego Jóżef jednak uległ matce i ożenił się z tą Dorotą.
Paulinko od pierwszego opowiadania które tu napisałaś wiedziałam ,że jesteś utalentowana ,a twoje fanfiki są coraz piękniejsze ,pełniejsze ,bardziej żywe.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Inka
Marszałek
Dołączył: 03 Sty 2013
Posty: 5395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: małopolska
|
Wysłany: Sob 9:15, 02 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Kolejny odcinek
Bądź dobrym człowiekiem...
Kochaj swoją ojczyznę...
Dbaj o honor...
Bądź elegancka, kulturalna i piękna...
Przecież Dorota wcale nie chce dla ciebie źle...
Papierośnica powinna być w wojskowym płaszczu ojca. Celina pod osłoną nocy grzebała w szafie stojącej w korytarzu. Znalazła. Z nieskrywaną satysfakcją na twarzy, wyjęła trzy papierosy i schowała do swojej torebki. Jutro w szkole będzie uczta. Wróciła do łóżka, ale długo nie mogła zasnąć. Zapaliła nocną lampkę i wzięła ze stolika tomik Mickiewicza.
- Celina! Celina, obudź się! Musisz się ubrać, babcia jest w szpitalu! - krzyczała Dorota. Półprzytomna Celina zwlokła się z łóżka. Zrzuciła z siebie koszulę nocną. Wyjęła z szafy bieliznę i elegancką sukienkę w biało - granatowe paski. Włożyła ją i stanęła przed lustrem. Zaczęła szczotkować włosy. Zaplotła je w warkocz.
Źle.
W dwa warkocze.
Jeszcze gorzej.
Zrobiła koka.
Wygląda jakby miała czterdzieści lat, nie siedemnaście. Zrezygnowana już miała powrócić do warkocza, kiedy zauważyła na toaletce czerwoną opaskę z kokardką. Rozpuściła włosy. Układały się w fale. Założyła opaskę.
Idealnie.
- Pośpiesz się lafiryndo! Co się stroisz, twoja babka jest w szpitalu, umierająca, a ty przed lustrem! - tak. Widocznie ojciec był już w samochodzie. Dorota znowu zmieniła ton. Celina wyszła z pokoju. Sięgnęła po torebkę wiszącą na wieszaku i wyszła pośpiesznie.
- Zostawcie nasz same... - wyszeptała Ewa do Józefa i Doroty. - Usiądź tu. - powiedziała słabo kiedy wyszli. Celina pewnie podeszła do łóżka i usiadła na jego skraju. - Jestem ci winna przeprosiny. - chwyciła ją za rękę.
- Za co? - spytała Celina obojętnie.
- Za wszystko. Za to, że nienawidziłam twojej matki. Za to, że namówiłam twojego ojca do małżeństwa z Dorotą. Że cię nie wspierałam. - Celina już otworzyła usta, by coś powiedzieć, ale babcia jej przerwała. - Przecież ja widzę...widzę jak ona cię traktuje, jaka jesteś nieszczęśliwa. Skarbie obiecaj mi coś.
- Tak? - spytała Celina powstrzymując łzy.
- Obiecaj, że jak tylko zdasz maturę, to wyjedziesz. Obiecujesz?
- Tak.
- I więcej tu nie wrócisz. Będziesz szczęśliwa, dobrze?
- Dobrze.
- Idź już. Spóźnisz się do szkoły
- Do widzenia babciu.
- Nie...żegnaj skarbie. - Celina chwilę się zawahała, ale podeszła do babki i ucałowała ją w policzek. Ze szpitala wybiegła. Miała łzy w oczach. Trzęsły jej się ręce. Dlaczego teraz? Czemu akurat teraz jej to powiedziała? Czy wobec tego, ma prawo dalej jej nienawidzić, tak jak nienawidzi ich wszystkich? Otworzyła torebkę i zaczęła w niej grzebać w poszukiwaniu papierosów ojca. Znalazła. Już miała zapalić kiedy uświadomiła sobie, że nie ma czym. Nie wzięła ani zapałek.
- Przepraszam bardzo! - krzyknęła do jakiegoś mężczyzny, zaledwie kilka lat od niej starszego.
- Tak? - zapytał.
- Ma pan może zapałki? - wyjął pudełeczko z kieszeni.
- Dam je pani, jeśli i pani mi pomoże. Nazywam się Krzysztof Orlicki i szukam majora Dłużewskiego...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Inka dnia Sob 9:15, 02 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zorina
Marszałek
Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 1669
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z San Esbobar
|
Wysłany: Sob 9:38, 02 Lis 2013 Temat postu: Celina |
|
|
Co dalej ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Inka
Marszałek
Dołączył: 03 Sty 2013
Posty: 5395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: małopolska
|
Wysłany: Sob 10:37, 02 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Cierpliwości
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lilka1234
Marszałek
Dołączył: 17 Sie 2013
Posty: 2449
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:06, 02 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Ależ to wciąga:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dłużewska
Marszałek
Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:02, 02 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Co dalej, co dalej? Rozumiem, że to jest właśnie Krzysztof?
Ach! Celina z kokardką we włosach i z papierosem w ustach, jak na pikniku
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Inka
Marszałek
Dołączył: 03 Sty 2013
Posty: 5395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: małopolska
|
Wysłany: Nie 10:16, 03 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
- Aaa...w jakiej sprawie? - Celina zawahała się.
- Myślę, że nie powinno to panią interesować. Jestem oficerem wojska polskiego. To tajemnica państwowa. - uśmiechnął się tak, jakby myślał, że zrobił na niej wrażenie.
- W takim razie, ja nie jestem upoważniona do udzielania panu informacji na temat miejscu pobytu majora. Tajemnica państwowa. Rozumie pan. - powiedziała dumnie Celina, odwracając się na pięcie i odchodząc
Przyszła spóźniona. Pod klasą chwilę zastanawiała się, czy powinna wejść, czy jednak zaczekać do końca lekcji. Profesor od historii był bardzo kontrowersyjnym człowiekiem i na pewno nie spodobałoby mu się to, że panienka z dobrego domu przychodzi na lekcję spóźniona. Postanowiła jednak wejść, żeby ojciec się nie dowiedział o nieobecności, gdyby przypadkiem go gdzieś spotkał.
- Dzień dobry, przepraszam najmocniej za spóźnienie. - powiedziała Celina robiąc najbardziej niewinną minę, na jaką było ją stać. - Ale musiałam odwiedzić babcię w szpitalu. - dodała spuszczając wzrok i robiąc smutną minę.
- Dobrze panienko, niech panienka siada. - odparł zrezygnowanym tonem profesor. Nie miał serca, by zbesztać piękną uczennicę. Celina cicho prześlizgnęła się do ławki.
Tylko udawała, że słucha. Cywilizacja Etrusków, była w tym momencie niczym, w porównaniu z tym, co powiedziała jej babka.
Gdy wieczorem czytała książkę w swoim pokoju usłyszała dzwonek do drzwi. Wrodzona ciekawość, kazała jej sprawdzić, kto przyszedł.
Mężczyzna spod szpitala. Na widok Celiny, teczka z dokumentami wypadła mu z rąk. Kartki zapisane maszynowym pismem rozsypały się po podłodze.
- Myślałem, że już nigdy pani nie zobaczę. - wykrztusił z siebie.
- Widocznie mam pecha. - mruknęła Celina. Do korytarza wszedł jej ojciec.
- O, panie Krzysiu, widzę, że poznał pan już moją córkę. I tak jak sądziłem, wywarła na panu wrażenie.
- Ogromne. - przyznał Krzysztof. Celina przewróciła oczami.
- Wiecie co? Wybieramy się z Dorotą do opery. Może zechcielibyście nam towarzyszyć?
- Chętnie! - powiedział natychmiast Krzysztof, nie zważając na to, co powie Celina. Poczuła na sobie wzrok ojca. Czy on do cholery znowu musi czegoś od niej wymagać?
- Proszę zaczekać. Pójdę się przebrać. - niemalże westchnęła.
W antrakcie Krzysztof zaczął do niej mówić. Był taki nudny.
- Wybaczy mi pani śmiałość, ale...co pani zamierza robić?
- Nie rozumiem.
- Po zdaniu matury.
- Ach...pewnie pójdę na studia. Jak to zwykle robią w dzisiejszych czasach panienki z dobrych domów.
- Wydaje mi się, że nie odpowiada pani, pani pozycja.
- Skądże znowu. - Celina powiedziała to tak beznamiętnym tonem, że nie trzeba było być znawcą ludzkiej psychiki, żeby zauważyć, że coś jest nie tak.
- Pani Celino...- położył jej rękę na ramieniu. - Ja doskonale rozumiem pani bunt.
- Nic pan nie rozumie. Nie rozumie pan, że po śmierci matki, jestem wychowywana, przez ludźmi, którzy mnie nie znają. Że moja macocha znęca się nade mną psychicznie. Fizycznie zresztą też jej się zdarzyło. Że mój ojciec ciągle czegoś ode mnie wymaga - choćby tego, żebym szła z panem do opery. Że muszę być ciągle coraz lepsza, chociaż czasem już nie daję rady! Nic pan nie rozumie! - zaczerwieniła się. Powiedziała właśnie obcej osobie to, co wie tylko ona i jej przyjaciółka.
- Pomogę ci. - powiedział to z takim przekonaniem, że aż ją wystraszył. Uśmiechnęła się.
- Powodzenia. - szepnęła. Przedstawienie trwało nadal.
Następnego dnia czekał na nią pod domem.
- Mogę odwieźć panią do szkoły? - Celina zrezygnowana wsiadła do samochodu. - Wczoraj w operze...obiecałem, że pani pomogę. - milczenie. -Myślałem długo, co mógłbym dla pani zrobić i...pani niedługo zdaje maturę, prawda?
- Za parę dni. - odparła Celina.
- Świetnie. Bo ja za parę dni wracam do Warszawy i pomyślałem, że mógłbym panią zabrać ze sobą. Powiemy pani ojcu, że chce pani studiować na Uniwersytecie Warszawskim. Oczywiście, nie będziemy mieszkać razem...Hania, siostra mojego przyjaciela jest w pani wieku. Ich rodzice kilka lat temu zginęli w wypadku. Hania mieszka z Olkiem, on sprawuje nad nią opiekę, ale podobno, gdy siostra zda maturę zamierza wyjechać na trochę...i mogłaby pani z nią zamieszkać. Przynajmniej na jakiś czas. Zgadza się pani? - Celina nigdy wcześniej nie była tak szczęśliwa, niż wtedy , gdy Krzysztof jej o tym powiedział. Ku zaskoczeniu jego i własnym pocałowała go w usta.
- Oczywiście!
- Mam rozumieć, że...jesteśmy razem?
- Może tak pan to interpretować. - nie wiedzieć czemu odparła Celina.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zorina
Marszałek
Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 1669
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z San Esbobar
|
Wysłany: Nie 10:22, 03 Lis 2013 Temat postu: Ceilna |
|
|
Rozumiem ,że z pewnego rodzaju wdzięczności ,że zabrał ją z tego okropnego domu ,Celina zgodziła się wyjśc za Krzysztofa ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lilka1234
Marszałek
Dołączył: 17 Sie 2013
Posty: 2449
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 11:31, 03 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Dobrze, że Michał pojawił się w jej życiu, bo ten Krzysztof jest okropnie nudny. A piszesz świetnie:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Konarska
Marszałek
Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 1756
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 11:55, 03 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Jeju, jak ja nie lubię tego Krzysztofa. Pisz dalej, koniecznie!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dłużewska
Marszałek
Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 13:07, 03 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Ale ciekawie!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Konarska
Marszałek
Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 1756
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 18:21, 03 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Ekhem, gdzie jest ciąg dlaszy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Inka
Marszałek
Dołączył: 03 Sty 2013
Posty: 5395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: małopolska
|
Wysłany: Wto 20:13, 05 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Tu
- Poproszę napoleonkę i kawę. A potem jeszcze kwas karpińskiego i trzy rurki z kremem. - Julia, przyjaciółka Celiny zmierzyła ją wzrokiem.
- No co? Właśnie napisałyśmy ostatni egzamin, nie cieszysz się?
- Trochę. A nawet, gdybym cieszyła się bardzo, to nie jest to powód, żebym pakowała w siebie takie bomby kaloryczne. Poproszę herbatę. - powiedziała z uśmiechem do kelnerki.
- Czemu trochę? - spytała Celina.
- Co?
- Czemu cieszysz się TROCHĘ.
- Celina, zastanów się. My to napisałyśmy. Nie wiesz, czy zdałyśmy. - Celina przewróciła oczami.
- Czy to ważne?
- Dla kogoś, kogo zaraz wywiezie stąd książę na białym koniu, pewnie nie.
- Julia nie mów tak.
- Zostawiasz mnie.
- Nie terroryzuj mnie!
- Ciszej...
- Nie terroryzuj mnie. - Celina faktycznie ściszyła głos. - Wystarczy, że robi to Dorota.
- Przepraszam...
- Poza tym, nie nazywaj Krzysztofa księciem.
- Kiedy go poznam?
- Nie chcesz tego.
- Chcę, chcę, chcę! - do stołu podeszła kelnerka. Przyniosła kawę dla Celiny i herbatę dla Julii.
- Zaraz przyniosę ciastka. - uśmiechnęła się.
- Wierz mi, nie ma czym się ekscytować...to straszny nudziarz. - Dłużewska teatralnie ziewnęła.
- A przystojny chociaż?
- W ogóle...wiesz, mi się marzy taki szalony, z poczuciem humoru, w moim wieku...z pięknym uśmiechem.
- To po co w ogóle chcesz z nim wyjechać? - Celina upiła łyk kawy.
- Wiesz po co...
- Kochasz go? - parsknęła śmiechem. - To dlaczego z nim jesteś Celina?
- Kocham go. - powiedziała bez przekonania.
- Taa, a ja kocham Piotrka z III c. Darzę go wręcz niepohamowanym strumieniem gorącego uczucia.
- Przestań.
- Cela, ty przestań. Co zrobisz, jak kiedyś poznasz takiego uśmiechniętego młodzieńca z poczuciem humoru, a będziesz już żoną Krzysztofa?
- Nie poznam.
- A ja ci życzę, żebyś poznała.
Kilka lat później, kiedy Julia, będzie kochanką niemieckiego oficera, a Celina agentką polskiego kontrwywiadu współpracującą z mężczyzną swoich marzeń, wspomni te słowa z gorzkim uśmiechem.
Pogoda była piękna. Celina w zwiewnej sukience, lekkich sandałach i okularach słonecznych na nosie jechała z Krzysztofem otworzyć nowy rozdział w życiu. Wyjęła z torebki papierosa i zapalniczkę.
- Zwariowałaś? Nie mam zamiaru całować się z popielniczką! - krzyknął.
KONIEC
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zorina
Marszałek
Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 1669
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z San Esbobar
|
Wysłany: Wto 20:27, 05 Lis 2013 Temat postu: Celina |
|
|
I już koniec ,tak prędko ,to nie fair.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|