Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dłużewska
Marszałek
Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:13, 30 Gru 2013 Temat postu: Londyn |
|
|
Kontynuacja "Celiny i Halbego". Z dedykacją dla Celiny Konarskiej.
Grudzień 1945
Celina położyła głowę na klatce piersiowej Michała. Nigdy wcześniej nie czuła się tak szczęśliwa. Znowu znajome łaskotanie w brzuchu.
- Jestem w ciąży. - powiedziała.
- Ale... - lekko się podniósł. - To pewne?
- Tak.
Mocno objął ją ramionami. Celina. Jego cudowna Celina jest w ciąży. Nie posiadał się z radości. To oznacza, że teraz już wszystko będzie dobrze, bo musi być dobrze.
- Wiem, co mówiłam. Że nie chcę, że potrzebuję spokoju, ale...
- Nie możesz dłużej być bileterką w kinie i pracować wieczorami. Widzę jaka przychodzisz zmęczona, słaniasz się na nogach. Teraz musisz mieć prawdziwy spokój. I ja o to zadbam.
- Pamiętasz, że w sobotę idziemy do Ogniska Polskiego na premierę Wandy?
- No tak... pamiętam. Sawicki nie przestaje o tym mówić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Inka
Marszałek
Dołączył: 03 Sty 2013
Posty: 5395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: małopolska
|
Wysłany: Pon 22:16, 30 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Ojejku, jak miło i wspaniale! Dalej, dalej!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dłużewska
Marszałek
Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:21, 30 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
To będzie prawdziwie pozytywne opowiadanie. Chyba.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Inka
Marszałek
Dołączył: 03 Sty 2013
Posty: 5395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: małopolska
|
Wysłany: Pon 22:25, 30 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
O jaka wspaniała wiadomość
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dłużewska
Marszałek
Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:40, 31 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Celina weszła do kuchni.
- Co zjesz na śniadanie?
- Nie wiem, cokolwiek. - przeciągnęła się, siadając przy stole.
- Nie możesz teraz jadać czegokolwiek, Cela. Daj mi swoje papierosy.
- Papierosy? - sięgnęła po torebkę.
- Od dziś w tym domu się nie pali. - Michał wrzucił dwa opakowania do worka ze śmieciami.
***
Wróciła z pracy. Od razu opadła na fotel. Nie miała już siły.
- Zrezygnuj z tego. - Michał usiadł obok.
- I co niby będę robić?
- Odpoczywać, słuchać jazzu, chodzić na spacery.
Drwiąco się uśmiechnęła.
- Nie, Michał, nie.
Doskonale wiedziała, że to, co zarabia Michał, pracując przy polskim rządzie wystarczyłoby na wszystko, ale nie wyobrażała sobie siebie w roli kury domowej, matki poświęconej jedynie swojemu dziecku. Poza tym, pracując w kinie, często zupełnie za darmo mogła brać udział w niektórych seansach. Siadała z samego boku i podziwiała kunszt i urodę amerykańskich aktorek. Zapominała wtedy o swoim utraconym życiu, o tym, kim była i o co walczyła.
***
Zajęli swoje miejsca w sali teatralnej Ogniska Polskiego. To był wielki dzień Wandy Ryszkowskiej - powrót na scenę, nowa premiera, oczekiwania polskich emigrantów, którym musi sprostać.
- Dobry wieczór, Celino. - "Bór" stanął tuż przed nią.
- Dobry wieczór, panie generale. - poderwała się z krzesła. Michał zrobił to samo.
- Generał Bór-Komorowski - zwróciła się do Michała, dłonią wskazując na wysokiego mężczyznę w mundurze. W jej głosie iskrzyła duma i szacunek.
- Porucznik Michał Konarski. - panowie podali sobie ręce.
- I cóż, Celino? Jak ci upływa to londyńskie życie?
- Jakoś. - spuściła oczy. - Czy nadal widziałby mnie pan w swoim sztabie? - spojrzała w jego twarz.
- Oczywiście. Przyjdź w poniedziałek, to dłużej porozmawiamy.
- Pan wie, że ja zawsze będę panu oddana?
- Wiem. - delikatnie dotknął jej ramienia. - Życzę państwu miłego wieczoru. Do widzenia.
Z powrotem zajęli swoje miejsca. Michał wciąż nie mógł otrząsnąć się z majestatyczności generała.
- A więc to jest "Bór". - szepnął, oglądając się za Naczelnym Wodzem. - Robi wrażenie.
- Wrażenie? Żałuj, że nie poznałeś "Grota". On to dopiero robił wrażenie. - zaśmiała się, ale po chwili w jej oczach zaszkliły się łzy. Jak zawsze na wspomnienie Roweckiego, Brodowicza, Zygmunta i swoich początków w Komendzie Głównej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Inka
Marszałek
Dołączył: 03 Sty 2013
Posty: 5395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: małopolska
|
Wysłany: Wto 16:51, 31 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Cytat: | - Papierosy? - sięgnęła po torebkę.
- Od dziś w tym domu się nie pali. - Michał wrzucił dwa opakowania do worka ze śmieciami. |
Ma to po mamie
Piękne Aniu. Czuję, że to będzie wyjątkowe opowiadanie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dłużewska
Marszałek
Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:22, 31 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Ostrożnie weszła do gabinetu Naczelnego Wodza.
- Dzień dobry.
- Dzień dobry, Celino. Zapraszam. - wskazał na fotel.
Usiadła. Tak bardzo chciała uwolnić się od przeszłości, ale im więcej amerykańskich filmów oglądała w angielskich salach kinowych, tym bardziej tęskniła za polskimi sprawami. Czuła się jak zdrajca, usiłując uciec od polskości obracanej w ruinę - teraz przez Stalina. Wiedziała, że wciąż powinna znajdować się pod rozkazami "Bora". Było to coś, czego nie można zmieniać. Na pewno nie na siłę. Była mu to winna. Jemu, "Grotowi", Zygmuntowi.
- Czekałem na ciebie, dlatego do tej pory nie mam... hmm... asystentki.
- Czekał pan? - zrobiła wielkie oczy.
- Podejrzewałem, że nie uda ci się uciec od tego, co było. Zbyt dobrze cię znam. - nalał do kieliszka koniak, po czym podsunął go swojej byłej łączniczce.
- Nie, dziękuję. - przygryzła wargę. - Jestem w ciąży.
- Gratuluję. - uśmiechnął się do niej w przyjacielski sposób, jakiego jeszcze nie znała.
***
- Michał, jesteś? - weszła do mieszkania, szybko zamykając drzwi.
- Tak. Właśnie wróciłem. - wyszedł z łazienki, trzymając w dłoniach ręcznik.
- No więc: na wigilię idziemy do Woyciechowskich, ale Wanda powiedziała, że bez barszczu i uszek nas nie wpuści. Myślę, że powinniśmy też wziąć jakieś ciasto. A poza tym... wracam do "Bora".
Objął ją w talii.
- Uważasz, że to dobry pomysł? - zapytał.
- Tak. Muszę. Po prostu muszę. Powiedziałam, że będę mu wierna do końca. Koniec jeszcze nie nastąpił.
***
Mieszkanie Wandy i Bronka było bardzo przytulne i gustowne. Pięknie nakryty stół i duża, żywa choinka. Pani domu zaprosiła Michała i Celinę do salonu. Bronek otworzył czerwone wino.
- My dziękujemy. Mamy sok wiśniowy. - Michał położył na stole butelkę.
- Sok wiśniowy? Guzik, ciebie to się żarty trzymają.
- Powiedz. - Celina szepnęła Michałowi do ucha.
- Spodziewamy się dziecka, tak więc oboje jesteśmy niepijący. - z uśmiechem na twarzy oświadczył Konarski.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dłużewska
Marszałek
Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:24, 31 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Czuję, że to będzie wyjątkowe opowiadanie Wink |
A ja czuję, że mogłabym je dziś pisać i pisać, ale... już czas powoli szykować się do sylwestra
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Inka
Marszałek
Dołączył: 03 Sty 2013
Posty: 5395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: małopolska
|
Wysłany: Wto 17:34, 31 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Aniu, mnie też złapała wena i siedzę z paznokciami u jednej ręki pomalowanymi, a u drugiej nie
Ta część jest piękna, jak oni się kochają, jejku! I to słodkie, że Michał nie pije razem z Celiną <3
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Konarska
Marszałek
Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 1756
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:09, 02 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Aniu, jak ja Cię kocham za to opowiadanie1 Ależ to jest piękne - wszystko! Michał, który nie pali i nie pije z Celiną, Celina, która wraca do Bora, Michał, który go poznaje, no wszystko! Ja chcę jeszcze, jeszcze i jeszcze!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dłużewska
Marszałek
Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:26, 04 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Luty 1946
Tanecznym krokiem przemieszczała się po mieszkaniu, nucąc pod nosem melodię zasłyszaną w angielskim radiu. Wykonała półobrót i stanęła przed lustrem w przedpokoju. Rozpięła dolne guziki swojej bluzki. Dotknęła lekko zaokrąglonego brzucha. Ustawiła się bokiem. Tak, już widać. Czy to powód do dumy? Zerknęła na Michała. Czy jest szczęśliwy, czy tylko udaje? A ona? Jest szczęśliwa, czy po prostu przybrała kolejną maskę?
- Chodźmy na łyżwy - powiedziała.
***
Wskoczyła na lodowisko, jak najszybciej chcąc wypróbować wypożyczone łyżwy. Nie, nie były doskonałe, ale dało się jeździć. Najpierw naokoło, potem z jednego końca na drugi. Czuła mroźne powietrze wpadające do płuc, słyszała świst wiatru.
- Celina, miałaś jeździć powoli! - Michał w końcu zdołał ją dogonić i złapać za rękę.
Teraz pomalutku pokonywali kolejne okrążenia. Szare popołudnie przeszło w ciemny wieczór. Lodowisko otaczały świerki pokryte szronem. Zaczął prószyć śnieg. Ludzi przybywało. Na tafli pojawiło się mnóstwo dzieci, dopiero uczących się jazdy na łyżwach. Jeździły niezdarnie, rozpędzały się, a potem wpadały na inne osoby. Michał spojrzał na Celinę. Jej wiśniowa czapka była przykryta śniegiem tak samo, jak malinowy płaszcz. Niesforne włosy opadały na ramiona, a twarz nabrała rumieńców. Rozejrzał się. Poczuł, że za chwilę któryś z młodych łyżwiarzy z impetem wpadnie na jej brzuch, a na domiar złego złapie ją przeziębienie.
- Wystarczy. Chodźmy już - powiedział w końcu.
- Ale jeździliśmy tylko pół godziny!
***
Po gorącej kąpieli czuła się jeszcze bardziej senna. Wyszła z łazienki odziana w swój chiński szlafrok. Usiadła obok Michała. Na stoliku ustawił kilka kremowych pachnących świeczek. Obserwowała wirujące małe płomyki, piła herbatę i jadła ciasteczka migdałowe. Jedną ręką przygarnął ją do siebie, a drugą położył na jej brzuchu. Zawsze to robił, nawet gdy jeszcze nic nie było widać. Na Celinę spływało ciepło i bezpieczeństwo. Czy dziecko czuje to samo?
- Powinniśmy się przeprowadzić - zaczął.
- Dokąd?
- Do większego mieszkania, koniecznie z kominkiem.
- Nie wiem, czy nas na to stać.
- Nie myśl o tym.
- Michał, nie możemy dłużej milczeć - zawahała się. - W ogóle już nie rozmawiamy o Polsce.
Wstała. Stanęła przy oknie, zakładając ręce do tyłu. Spojrzała w ciemne niebo, oczy piekły ją od nadmiaru łez. Biła się sama ze sobą. Od kiedy dowiedzieli się o dziecku, udawali szczęśliwą rodzinę, która nigdy nie uczestniczyła w żadnej wojnie. Nie odpowiadało jej to. Ruda. Czy ta dziewczyna jeszcze żyje? Tyle czasu ze sobą spędzały, a teraz została tylko cisza.
- W sztabie "Bora" wiele mówi się o potrzebie mocnej akcji wymierzonej przeciwko komunistom. Nie ma tygodnia, by nie pojawiała się wiadomość o obławach i egzekucjach. Znowu zostaliśmy pozostawieni sami sobie. Bardzo chciałabym tam wrócić.
- Ale... - Michał stanął obok niej. - Jesteś w ciąży - szepnął.
- Dlatego wiem, że powrót jest niemożliwy - zacisnęła pięści. - Jeśli wywiąże się zbrojne wystąpienie, na wzór powstania warszawskiego, i nas tam nie będzie...
- Cela.
- Nic nie mów. Nie lubię zbędnych słów - oparła czoło o jego ramię.
Ujął w dłonie jej twarz. Mocno pocałował w usta i rozebrał ją z chińskiego szlafroka. Lekko zaokrąglony brzuch dodawał Celinie uroku, była jeszcze piękniejsza. Nie mógł się jej oprzeć. Kochali się każdego wieczora i każdego poranka, i było im razem jeszcze lepiej niż w czasie wojny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zorina
Marszałek
Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 1669
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z San Esbobar
|
Wysłany: Sob 17:28, 04 Sty 2014 Temat postu: Londyn |
|
|
Aniu ,uwielbiam te subtelne momenty w twoich opowiadaniach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Konarska
Marszałek
Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 1756
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:29, 04 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Łyżywy! Poszli na łyżwy! Ojeju, to takie urocze! Świetne opowiadanie, a ta rozmowa jest przepiękna. No, to o czym chcesz opowiadanie - ale to lepiej na PW.
Cytat: | Od kiedy dowiedzieli się o dziecku, udawali szczęśliwą rodzinę, która nigdy nie uczestniczyła w żadnej wojnie. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Inka
Marszałek
Dołączył: 03 Sty 2013
Posty: 5395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: małopolska
|
Wysłany: Sob 17:30, 04 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Ooooch...jest piękne, ale jakoś mi smutno. Ona nie jest szczęśliwa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Konarska
Marszałek
Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 1756
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:32, 04 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Ale będzie, prawda, że będzie? To miało być optymistyczne opowiadanie!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|