Lena Sajkowska-Markiewicz (?)

KamiLea

Lenka...
Teraz to chyba najbardziej tragiczne bohaterka "Czasu Honoru" - została z malutkim synkiem, bez męża. Nie ma już nikogo.

Wrażliwość, delikatność.. to buduję Lenę Sajkowską.

Co sądzicie na jej temat?

Inka

Uwielbiam.
Czy została tak całkiem sama? Ma przyjaciół, oni jej nigdy nie opuszczą. Ale nie zastąpią Janka Sad

Teraz nawet jeśli z kimś będzie, to raczej nie z miłości, bo nie wyobrażam sobie, żeby zdołała jeszcze kogoś pokochać tak bardzo.

Dłużewska

Kocham Lenkę. Szkoda, że wszystkich straciła, Romek mógł żyć skoro rodzice i Janek zostali zamordowani Rolling Eyes

Zaimponowała mi, jak wróciła do getta i zaopiekowała się rodzicami i młodszym bratem, jak znalazła pracę i znosiła agresję Mongoła.
Potem, gdy w czwartej serii była kurierką, podłożyła bombę na dworcu w Berlinie, wyciągnęła Wandę, do spółki z Alanem, z robót. To wszystko było wspaniałe.

Inka

Audrey

Na początku Lena strasznie mnie irytowała, a teraz jest chyba moją ulubioną postacią. Najwięcej doświadczyła. Jest dobra i mam nadzieję, że spotka jeszcze miłość, choć szkoda że tak się stało z Jankiem. Brakuje go bardzo.

Konarska

U mnie na odwórt. Na początku uwielbiałam Lenę, tę jej wrażliwość, jej siłę, jej upór, odwagę. Ale w VI sezonie mnie drażni niezwykle.

Audrey

No, ale czym Cię drażni? Ja ją rozumiem, że zrobi wszystko dla dziecka.
I jestem w stanie zrozumieć,że rzuca się w wir pracy. No i z Michałem też. Samotna jest.

Konarska

Drażni mnie to, że już nie jest tą osobą, co np. na Szucha. Drażni mnie jej ton, taki słodkiutki. Drażni mnie to z Michałem.

Karolina

Hm, Lena nie bardzo ma okazję drażnić, bo w tym sezonie jest jej jak na lekarstwo, ot tyle, co Celiny w IV serii.
Ale jednak wolałam Lenę z sezonów I-IV, podobała mi się jej wrażliwość ale i zadziorność, dziewczęcy wdzięk połączony z żelazną konsekwencją. Tamte sezony sprawiły, że uważałam Agnieszkę Więdłochę za najbardziej utalentowaną z młodych aktorek - od V serii mam wrażenie, że gra często na jednej, płaczliwej minie, a w tym sezonie za bardzo pilnuje swojej pozy niepokalanej, cierpiącej wdowy, która pogrzebała swoje serce razem z młodym mężem Rolling Eyes

no właśnie tak górnolotnie, jak to brzmi.

Ale sceny z Michałem nieźle zagrała.

Konarska

Inka

Ja też bym nie była do końca radosna, gdybym straciła rodziców, brata i ukochanego. A charakterek myślę, że pokaże w kolejnym odcinku na UB.

Audrey

Zgadzam się. Trudno żeby po śmierci rodziców, brata i męża była happy i wgl. Moim zdaniem jest silna psychicznie. Co do Michała- to oboje wtedy czuli się samotni. Jednak bym wolała, aby byli przyjaciółmi. Ten pocałunek był za szybko.

Edda

A mnie Lena z IV sezonu nie przekonywała. Była w ciąży, na dodatek wyciągnięta z getta i pchała się do pracy konspiracyjnej. Już w VI sezonie mnie bardziej przekonuje.

Audrey

Jest typem osoby może takiej, która musi działać. W tym momencie akurat dobrze, że pracuje i studiuje. Ma dla kogo żyć. Brakuje jej bliskości, to zupełnie normalne.
No w IV sezonie, jak była w ciąży, to mogła przystopować, ale cóż, każdy ma wady ;P.

Inka

Może będąc w ciąży, nie czuła jeszcze takiej odpowiedzialności, jak wtedy, gdy Jaś był już na świecie.