Halszka

Zorina

Cóż ,strasznie mnie denerwuje ,chyba przebija nawet Zosię.
Taka laleczkowata.

Rose

Nie przepadam za nią. Wydaje mi sie taka naiwna, z tych co myślą, ze mogą wszystko.

Zorina

Ta aktorka wydaje mi się taka bezbarwna.
A co masz na myśli pisząc ,z tych co mogą wszystko ?
Że życie nauczy ją jeszcze pokory ?

Konarska

Mam nadzieję, że życie nie nauczy. Nie zdąży Smile

Nie lubię w niej tego, że jest jej tak dobrze. Codzinnie ma idealną fryzurkę, nową kreację... Opaska tak nienaturalnie na niej wygląda. I jeszcze się do Michała przyczepił.

Edda

Mi nie przeszkadza. Na pewno nie znielubię jej za to, że jest w innej części Warszawy i ma normalne, czyste ubrania. To jest Michała wina. To jest normalna dziewczyna, która kiedyś była zakochana w KOnarskim. A Michał to pies na baby i jego trzeba znielubić.

Rose

Właśnie to miałam na myśli, chociaż nie życzę jej źle. Pokora na pewno by się jej przydała.

Pierniczkowa

Wkurza mnie. Nie widzi, co się wokół dzieje, tylko się do Michała przymila. Może ten wybuch jej przywróci zdrowy rozsądek. Ale rozumiem ją, że chce wykorzystać ich wspólny czas na, hm, że tak to określę, ,,przywrócenia sobie" Michała.

Inka

Tylko dziewczyny, co ma widzieć Halszka? Ona jest zupełnie gdzie indziej, w sztabie. Takie zadania jej przydzielono, nie ma biegać z pistoletem, ani z torba sanitarną, ani z meldunkami. Może nawet tego nie umie, a za to jest świetna w sporządzaniu komunikatów? A może chciałaby walczyć z bronią w ręku, ale z jakiegoś powodu ktoś jej nie pozwolił?
Zaś do tego co jest między nią, a Michałem - zgadzam się z Eddą. Bardziej on jest temu winny niż ona. Halszka nawet nie zna Celiny, wie tylko, że istnieje. Możliwe, że bardzo kochała Michała, a on ją zostawił, lecz jej uczucie nie przeszło i chciałaby się do niego zbliżyć. A to co się stało między nimi tamtej nocy po pierwsze zainicjował Konarski, a po drugie, też wynikało raczej z impulsu i adrenaliny niż jakiejś ludzkiej złośliwości. Nie oceniałabym jej tak negatywnie.

Lora

Dla mnie Halszka jako postać ma mega potencjał i nawet czuję do niej sympatię, ale mam wrażenie, że jest mega niespójnie napisana; raz słodka blondyneczka, drugi raz famme fatale z papierosem. Czyste ubrania to jedno, drugie to stukające obcasiki i cała feria sukienek jaką zafundowali tej postaci specjaliści od kostiumów, mam wrażenie, że trochę ją przegięli pod względem wystrojenia - nawet jak na kogoś kto działa bardziej intelektualnie a mniej zbrojnie w powstaniu.

Edda

Jeśli była w innej części Warszawy, dlaczego nie? Mogła mieć swoje sukienki sprzed sierpnia, w których chodziła. Mogła mieć swoje mieszkanie wojenne, w którym wszystko miała. Powstanie jeszcze nie dosięgnęło ich terenów.
A nie wszyscy nadają się do walki. Są ludzie, którzy walczą inaczej i są bardzo przydatni. Ktoś też musiał być w sztabie. Jest to zwyczajna dziewczyna, trochę samolubna, trochę naiwna, targana emocjami, niepewna jak się zachować, ale jednocześnie jakby coś jej podpowiadało, że ma zbliżyć się do Michała, którego kochała. Zwyczajny człowiek, kobieta. Nie będę jej szkalować za wybujałe hormony Konarskiego.

Konarska

Znaczy to nie jest tak, że ja jej nie lubię za sukienieczki. One irytują, to prawda. Irytuje mnie Halszka przez Michała, ale, ale... tu go będę bronić.Halszka od początku się do niego miała, jeszcze przed informacjiami od Zosi. A w Halszce irtyuje mnie to, że jak na razie, przynajmniej dla mnie wszystko co robi w powstaniu do klejenie się do Michała i narzekanie (na prykład w Kampinosie, kiedy wyleciała z tekstem: "Ciepła woda, zupełnie inny świat", ta, co cały czas z fryzurą jak od fryzjera). No, nie lubię Michałowych bab Smile

Inka

No miała się do niego, ale ona była z nim jeszcze przed Celiną. A skąd wiemy, że nie rozdzieliło ich coś we wrześniu i ona cały czas na niego nie czekała? A to, że on zapomniał...taki jest. I zdecydowanie nie jest tak, że kiedy kobieta dowiaduje się, że ktoś, kogo kocha ma inną, to od razu daje sobie spokój - choćby jak bardzo była szlachetna i jak bardzo by chciała - nie może tak od razu. Co w połączeniu z usposobieniem Michała musiało skończyć się tak, jak się skończyło.
W sztabie mogło faktycznie nie być ciepłej wody, dziewczyny wtedy umiały się czesać rewelacyjnie, A Halszka z Michałem pracują - przecież pisze te swoje komunikaty, była w Kampinosie - coś tam działa. Smile

Edda

Często tak jest, że osoby, które tylko uczestniczyły "na obrzeżach" ważnych wydarzeń lubią wyolbrzymiać swoje straszne położenie i może właśnie tak też jest z Halszką/
A chłopaki robią coś więcej? My widzimy tylko rozmowy między nimi i ostatnio wychodzenie z kanału. A prawdopodobnie są w jakimś oddziale należącym do "Zośki" - batalionu, który dostał Virtuti Militari za swoje męstwo, ofiarność i bojowość. Po prostu twórcy serialu mniej się skupiają na akcji powstańczej, a więcej na relacjach i związkach międzyludzkich - jakiekolwiek byłyby jakości.
Miała się do niego, bo w przeszłości z nim była, może to nieszczęśliwa miłość? Michał zostawiał takie dziewczyny, bez względu na ich uczucia. Oczywiście, że seks był aktem rozpaczy zainicjowanym przez Michała, który najwyraźniej w taki sposób radzi sobie ze strachem i stresem (co jest udowodnione na przestrzeni serii), Halszka nie jest bez winy, gdyż się mu poddała.
Ale moje kobiece serce nie pozwala, by zrzucać winę na kobietę, po prostu.

Inka

Dokładnie! A już na pewno nie całą. Fakt, wiedząc, że ma (miał) narzeczoną powinna go powstrzymać, ale może nie mogła? Właśnie ze względu na to, że tak bardzo go kocha, że nie może przestać pragnąć, nie tylko w sensie fizycznym, ale i dosłownym. To nie jest tak, że ona się zjawiła nagle, poznała Michała i Celinę jako parę i postanowiła ich rozdzielić (jak Michał Celinę i Krzysztofa). Ona mogła Konarskiego nosić w sercu od dawna.

Karolina

Problem z Halszką taki, że jak wszystkie nowe postaci (ale również po części stare) jest zupełnie wyzuta z osobowości. Poza tym, że klei się do Michała nie posiada absolutnie żadnych cech charakteru. Właściwie wszyscy nowi bohaterowie są definiowani wyłącznie przez swoje uczuciowe zainteresowanie bądź jego brak tym lub tamtym członkiem oddziału. Wyjątkiem jest chyba tylko "Wilk" mega-kozak, zupełnie jednowymiarowy ale przynajmniej jakiś. Niech ktoś na ochotnika spróbuje wymienić choć jedną cechę osobowości "Apacza", Adama albo Ireny, cokolwiek co odróżniałoby jedno od drugiego.

Wystarczy porównać sobie Halszkę z Hanią - niby rola tamtej ograniczała się również tylko do Michała, ale o ile wyraźniej jej postać została zarysowana.